Dramat konduktora. Wszedł do strefy ciszy w Pendolino, pasażerowie uciszyli go, gdy zapytał o bilety
ASZdziennik
17 marca 2016, 10:14·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 17 marca 2016, 10:14
Nowość w ofercie PKP Intercity stała się przekleństwem dla pracowników tej firmy.
Reklama.
– Gdy wszedłem do strefy ciszy i poprosiłem pasażerów o bilety, zostałem brutalnie uciszony – żali się nam konduktor PKP Intercity pracujący na trasach Pendolino. – Pasażerowie podróżujący w tym przedziale podali mi kartkę, w której poprosili, abym nie hałasował.
– Owszem sytuacja miała miejsce, ale to nie było brutalne uciszenie. Konduktor powiedział "proszę bilety do kontroli" z natężeniem 125 dB, więc nie dziwię się, że niektórzy nie wytrzymali. Nie po to kupuje się bilet w strefie ciszy, aby znosić hałasowanie obsługi – relacjonuje nam zdarzenie jeden pasażerów, który był świadkiem zdarzenia.
– Próbowałem później poprosić o bilety, pokazując kartkę z prośbą, niestety pasażerowie kazali mi wyjść – kontynuuje swe żale konduktor.
– Istotnie, poprosiliśmy konduktora, aby więcej nie przychodził, bo cały czas chrząkał i ciągle szeleścił jakimiś papierami – mówi nam inny świadek zdarzenia. – A poza tym to i tak planujemy grupowo pozwać przewoźnika. Podczas jazdy pociągiem kilkukrotnie dało się słyszeć dźwięk syreny lokomotywy – dodaje.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone (b).