
REKLAMA
– Student pierwszego roku dziennikarstwa wziął sesję za osobny przedmiot i poprosił kierownika studiów o możliwość zaliczania referatem – poinformowało biuro prasowej jednej z warszawskich uczelni.
Co więcej, nadgorliwy student stawił się już z gotową pracą, czym jeszcze bardziej wprawił swojego tutora w osłupienie.
– Po początkowym szoku, musiałem odmówić przyjęcia referatu – komentuje wykładowca. – Bo u nas sesję zalicza tylko obecność.
To jest ASZdziennik, ale nie wiadomo, co tu jest jeszcze zmyślone.