Czy trzeba być matołem, żeby jedną decyzją nakarmić trolla i ośmieszyć "ofiarę" trollingu? Nie, wystarczy być fanem Andrzeja Dudy, a czasem i prokuratorem.

Reklama.

Zaczęło się od tego filmu zatytułowanego "Pijany Andrzej Duda kradnie kwiaty spod pomnika Romana Dmowskiego! SZOK!"

Widzicie, prawda? Film został puszczony od tyłu, żeby dziwnie wyglądało. Taki żart internetowego trolla. Na tyle słaby, że jeszcze okraszony posądzeniem o kradzież i pijaństwo.

Okazało się jednak, że niektórzy odbiorcy byli równie rozgarnięci, jak troll, który zrobił ich w balona i... zgłosili sprawę do prokuratury w Nowym Sączu (w regionie od wieków wygrywa PiS).

A ta, jak pisze "Gazeta Wyborcza", postanowiła działać i w ramach śledztwa zrobiła trollowi "wjazd na chatę". Bo "kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3" (art. 135 par. 2 KK).

W ten oto sposób, przez osoby z kijem w tyłku (o bosze, prezydenta obrażajo!!!) pod rękę z prokuratorami znów (patrz: AntyKomor) zrobili bohatera z żenującego trolla, który już opowiada w internecie, bo mu mogą zrobić organa ścigania z jego penisem.

You had one job, fanboje. Fajnie, że teraz rządzicie.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.

Reklama.