Fot. Michał Mańkowski
Reklama.
– 35-letni mieszkaniec Woli wbrew faktom nadal podlewa choinkę nie przyjmując do wiadomości, że drzewko już nie ożyje – dowiaduje się ASZdziennik.
Jak wynika z naszych informacji, podtrzymywanie iluzji trwa od dwóch dni, kiedy domownicy zapytali, czy głowa rodziny choć raz podlała trochę już zeschnięte drzewko.
– U mnie w Nowej Soli choinka zawsze była do 6 stycznia i postanowiłem, że tak samo będzie, gdy już założę swój dom. A jak już coś postanowię, to tak jest – mówi nam wycierając kałuże powstałe po podlaniu drzewka pięcioma litrami wody oligoceńskiej.
Według przekazów rodziny, to nie pierwsza straceńcza misja tej początkującej głowy rodziny.
W zeszłym roku lokalnym wydarzeniem były jego trzymiesięczne zmagania z wielkanocnym barankiem z masła.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty są prawdopodobnie zmyślone.