
REKLAMA
– Poszedłbym na sylwestra, ale nie wiem, czy nie będę musiał czegoś podpisywać – załamuje ręce w rozmowie z ASZdziennikiem 43-latek z Warszawy.
A plany były ambitne: w grę wchodziły albo prezydencki pałac w Wiśle, albo sam Belweder.
– Znajomy obiecał wpisać mnie na listę – ujawnia dodając, że sytuacja jest tym bardziej bolesna, że w tym roku znacznie spadły ceny. – Na hasło "Naród" wejście kosztowało 194,4 zł od pary - ujawnia.
Niestety wejściówki się już rozeszły i naszemu rozmówcy została właściwie tylko perspektywa imprezy w domu. Która także jest pod znakiem zapytania.
– Najgorsza jest ta niepewność – mówi. – Już naprawdę lepsze byłoby, gdybym już wiedział, że nie idę niż to oczekiwanie. Podczas drugiej kadencji muszę to sobie jakoś inaczej ustawić.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty są prawdopodobnie zmyślone.