Panika w firmowej kuchni. Znajomi boją się, że wyjdzie na jaw, że widzą się pierwszy raz w życiu
ASZdziennik
21 grudnia 2015, 14:19·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 21 grudnia 2015, 14:19
Według świadków sytuacja jest beznadziejna - rozmowa trwa już tak długo, że tych dwoje przypadkowych ludzi może się zaraz pozapraszać na święta.
Reklama.
"Pomocy, on się zaraz dowie!", "Nigdy jej nie widziałem, jak wycofać się z rozmów o rodzinie?" – takie SMS-y wysyłają kolegom od kilkunastu minut nieznani sobie kobieta i mężczyzna, którzy zaangażowali się w osobistą rozmowę starych znajomych.
– Hej, jak tam weekend? – zagadnęła pracowniczka jednej z warszawskich korporacji do pleców, jak się jej wydawało, znajomego z działu.
– W porządku, a u ciebie? – ten odpowiedział machinalnie, odwracając się i widząc zupełnie nieznaną sobie kobietę.
Niestety, po krótkim szoku podjął się kontynuacji rozmowy, w czym jego przypadkowa partnerka maskując zażenowanie ochoczo go wsparła. Słowo do słowa i według świadków, ten zapętlony small talk zaczął zmierzać w niebezpieczne rejony.
– A co robisz na święta? – zapytała, byle tylko coś powiedzieć kobieta. – Jedziemy z Grażyną do rodziców, ale tylko na Wigilię, a potem mamy wolne – odpowiedział jej przygodny rozmówca. – To super, bo my też... – padła riposta jeszcze bardziej komplikując tę niełatwą sytuację.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, wkrótce rozmówcy mogą pozapraszać się na święta. Niestety, otoczenie nie ma jak zareagować: właśnie odbiera wytyczne na święta od szefa, którego nigdy jeszcze nie widziało.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia są jeszcze zmyślone.