Fot. Jakub Kamiński / Agencja Gazeta, Shutterstock
Reklama.
– Miałam rządzić krajem, a zamiast tego muszę kserować prezentacje, parzyć kawę i uzupełniać zapas ciasteczek. Nie tak miał wyglądać ten staż – nie kryje rozgoryczenia Beata Szydło.
Tym bardziej, że w weekend otrzymała wyraźną obietnicę, że trochę porządzi. Nic takiego się jednak nie stało.
– Zamiast tego dostałam dwa razy więcej materiałów do skserowania. To poniżej moich konstytucyjnych obowiązków, które mówią tylko o wymianie tonerów – mówi.
Do tego dochodzi też brak wsparcia ze strony współpracowników.
– Niedawno się okazało, że szefowa Kancelarii Premiera skasowała ustawienia drukarki i wszystko muszę przepisywać ręcznie - ujawnia, dodając, że w Kancelarii Prezydenta takie traktowanie by nie przeszło.
– Z tego co wiem, Andrzej Duda ma specjalnych ludzi do drukowania i może skoncentrować się swoich prawdziwych obowiązkach jak zarządzanie dostawami kapsułek do ekspresów w siedzibie PiS.
logo
Premier Beata Szydło drukująca wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Fot. Jakub Kamiński / Agencja Gazeta, Shutterstock
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty są jeszcze zmyślone.