Tysiące niedożywionych pracowników korporacji w szpitalach. Cały weekend czekali na pana kanapkę
ASZdziennik
02 listopada 2015, 09:45·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 02 listopada 2015, 09:45
Gdyby weekend był dłuższy, mogłoby dojść do tragedii.
Reklama.
– Szpitalne oddziały ratunkowe pękają w szwach z powodu przyjęć tysięcy niedożywionych pracowników korporacji, którzy bez skutku czekali w weekend na wizytę tzw. pana kanapki – dowiaduje się ASZdziennik.
– Dzień zaczynam od kanapki włoskiej i soku buraczano-selerowego, to mój rytuał, po prostu bez tego nie zacznę, a tu nikt nie przyszedł – mówi nam ze szpitalnego łóżka Karolina, junior brand manager z Warszawy.
– Sobotę jakoś wytrzymałem przerzucając prezentacje i zabijając głód myślami o spotkaniach statusowych, ale w niedzielę poczułem się już bardzo źle i musiałem do biura wezwać karetkę – dodaje Cyprian, senior sales manager.
Lekarze mówią, że jeszcze jeden dzień weekendu, a brak pana kanapki zakończyłby się tragedią.
– Jak wynika z ostatnich danych z Diagnozy Społecznej, aż 70 proc. pracowników korporacji nie potrafi sobie przyrządzić kanapki, nie można ich więc zastawiać samych – mówi nam szef SOR-u w jednym ze stołecznych szpitali. - Jeśli szybko nie wdrożymy programów edukacyjnych, po 11 listopada nie będzie co zbierać.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.