Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta / Shutterstock.com
Reklama.
– Nie wiedziałem do kogo jadę. Zobaczyłem tylko umówiony znak na niebie i musiałem zareagować – tak Andrzej Duda tłumaczył w TV Republika swoją nocną wizytę w domu Jarosława Kaczyńskiego.
Jak dodał, dopiero na miejscu zorientował się, kto go wzywał. Do sprawy podszedł jednak profesjonalnie.
– Proszę mi jednak uwierzyć, że to bez znaczenia – przekonywał. - Dla mnie liczy się tylko, że mam przed sobą człowieka w potrzebie. Nieważne, czy chodzi o ściągnięcie przysłowiowego kota z drzewa czy pomoc w odzyskaniu poczucia, że jest się najważniejszą osobą w państwie.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia (oprócz nocnej wizyty prezydenta w domu szefa jednej z partii) zostały zmyślone.