Fot. Alliance / Shutterstock.com
Reklama.
– Dramat w stolicy. 30-letnia mieszkanka Woli kupiła sztuczny wrzos do domu, ale roślina padła jej po tygodniu z powodu zaniedbania – dowiaduje się ASZdziennik.
– Naprawdę chciałam, żeby tym razem nam wyszło – załamuje ręce nasza rozmówczyni. – Ale wiecie jak to jest: tu stresy w pracy, tu dziecko choruje, tu trzeba się spotkać ze znajomymi. Kiedy sobie o nim przypomniałam, wrzos był już sztucznym wyschniętym badylem.
Niestety to nie pierwsze takie zdarzenie w tym położonym na ósmym piętrze mieszkaniu.
Sąsiedzi twierdzą, że miesiąc temu niezidentyfikowana roślina doniczkowa wyskoczyła z balkonu, gdy zobaczyła, że jego właścicielka zbliża się do niego z piątą tego dnia konewką.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.