Fot. Marcos Mesa Sam Wordley / Shutterstock.com
Reklama.
– Odkąd ze szkolnego sklepiku zniknęły chipsy i wata cukrowa, cały ciężar tuczenia dziecka spadł na barki moje i mojej rodziny – żali się ASZdziennikowi pani Bożena z Warszawy, matka 9-latka.
– Do tej pory Antek regularnie sobie w szkole podjadał, teraz musi nadrabiać podwójnie w domu, a to nie jest normalne – mówi matka. – Już narzeka, że ma dość batonów. Ostatnio odmówił babci rogala w czekoladzie.
Taki dramatów są w Polsce tysiące. Rodzice pozbawieni pomocy państwa pozostawieni są praktycznie samym sobie.
– Przecież te bioherbatniki prawie nie mają kalorii! – narzeka matka. – Gdyby nie emerytki z cukierkami w parku, już dawno dostałby jakiejś cukrzycy czy czegoś gorszego.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.