Warszawskie ciepłownie zaczęły grzać. "Gorący kaloryfer jest chłodniejszy niż to, co mamy za oknem"
ASZdziennik
06 lipca 2015, 11:17·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 06 lipca 2015, 11:17
Gdy wentylatory i klimatyzatory przegrywają walkę z upałem, czas na wytoczenie cięższych dział.
Reklama.
– Podjęłam decyzję o nadzwyczajnym uruchomieniu stołecznych ciepłowni. Gorący kaloryfer jest o kilka stopni chłodniejszy niż to, co mamy za oknem – poinformowała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz na specjalnej konferencji prasowej po posiedzeniu sztabu kryzysowego.
Rozwiązanie ma ulżyć przede wszystkim osobom starszym, rodzicom małych dzieci i wszystkim, którzy w upały zostają w domach. Ale nie od razu. Ciepłownie Siekierki czy Żerań potrzebują bowiem kilkudziesięciu godzin na rozruch.
Mieszkańcy stolicy nie zostaną jednak na lodzie.
– W czasie, gdy wypowiadam te słowa, na ulicach stają pierwsze koksowniki – zakończyła Gronkiewicz-Waltz.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.