
Reklama.
Poznańska katedra, przewodniczący Episkopatu abp Stanisław Gądecki zaczyna homilię podczas rezurekcji napiętnowaniem związków homoseksualnych.
– Choć mass media przekonują, że wszystko jest w porządku, niech nie zakłamuje to prawdy – wzywał, zanim przeszedł do innych grup wiernych żyjących "niezgodne z przesłaniem Ewangelii".
Wspomniał więc między innymi pary żyjące w konkubinatach ("uleganie łatwym rozwiązaniom"), rodziny z jednym dzieckiem ("odrzucanie daru"), chrzestnych ("wyrzekanie się swojej roli"), dzieci ("negowanie autorytetów"), nauczycieli ("forpoczta laicyzacji"), a także wiernych, którzy sprzątali mieszkania na święta ("zamiast wysprzątać swoje dusze"). Kazanie ideał? Prawie.
To właśnie wtedy doszło do wspomnianej wpadki. Po słowach o "sprzątaczach", abp Gądecki poruszył się, jakby miał zejść z ambony, na co wierni zareagowali zwyczajowym rozprężeniem i szmerami. Tymczasem w oficjalnym tekście homilii znajdował się jeszcze fragment o właścicielach kotów (z "posuniętą do przesady antropomorfizacją"). Mimo spostrzeżenia błędu, przewodniczący Episkopatu nie był już w stanie powrócić do kazania, ponieważ kościół już był przy wyznaniu wiary.
To tym bardziej dziwne, że arcybiskupowi Stanisławowi Gądeckiemu rzadko zdarzają się takie wpadki. Jego skuteczność w piętnowaniu wszystkich wiernych wynosi bowiem prawie 97 proc.
Jak się jednak dowiaduje ASZdziennik, ci już niedługo dostaną to, na co zasłużyli. Według naszych informacji Episkopat w trybie pilnym wykupił czas antenowy na orędzie arcybiskupa w Lany Poniedziałek tuż po "Wiadomościach".
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.