
Reklama.
Skok kursu franka o kilkadziesiąt procent w kilka dni wpędził setki tysięcy kredytobiorców w nie lada tarapaty. Na szczęście banki nie zostawią ich na lodzie.
– Obniżenie rat jest w tej chwili niemożliwe, ale miło nam ogłosić, że każdy "frankowicz", dopóki kurs się nie ustabilizuje, dostanie na własność doradcę, który wcisnął mu kredyt – czytamy w piśmie, jakie największe banki rozsyłają właśnie klientom.
Jak tłumaczą bankierzy, to, co frankowicze zrobią z darowanym doradcą, zależy wyłącznie od nich.
– Właściwie zabronione są tylko czyny karalne – piszą banki, zachęcając klientów do "kreatywnego zarządzania czasem". I jak się dowiadujemy, to już się dzieje.
– Dziś mój doradca umył mi samochód i kupił franki na ratę w kantorze internetowym – mówi ASZdziennikowi Ewa, redaktorka z Warszawy. – Jeszcze 10 lat oddanej służby i będę mu mogła przebaczyć.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.