Dlaczego nie ma ASZdziennika w reakcji na zamordowanie francuskich satyryków
ASZdziennik
07 stycznia 2015, 21:39·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 07 stycznia 2015, 21:39Co zrobić, gdy zabijają "jednych z naszych"?
1.
Nie będzie tu wymądrzania na temat meandrów multikulti, bo są jakieś granice autokompromitacji, nie będzie płaczliwego tonu. Postaram się tylko pokrótce odpowiedzieć na postawione chyba nie tylko przeze mnie pytanie.
2.
Po co w ogóle ASZdziennik o tej tragedii? Zgadzam się, że to nie temat do żartów. Ale ASZ to też publicystyka na palące, gdy na przykład oskarżony o pedofilię biskup
twierdzi, że jest znanym reżyserem. Chciałem jakoś skomentować ten akt terroru, rzucić w morderców kamieniem w internetach i zmasakrować ich puentą, żebym/żebyśmy poczuli się lepiej. I nawet próbowałem.
3.
Powstały więc szkice takich rzeczy jak "Eksperci: Atak może mieć związek z jedną z religii pokoju" albo "Śmierć terrorystów. Jeden miał w kieszeni zdjęcie bin Ladena, ale koledzy pomyśleli, że to Prorok i postawili zmazać zniewagę". Ale czułem, że to nie to. Nie ze strachu (musiałbym mieć ego level master), ale po prostu nie miałem dobrego pomysłu, który raz: nie byłby bezmyślnie antyislamski (nakręcaniem nastrojów zajmą się politycy), dwa: przekazywałby myśl, którą można streścić w mało zgrabnym zdaniu "sk#$!%%, jesteście skończonymi kretynami, jeśli myślicie, że zabijaniem coś wygracie".
4.
Dlatego po prostu dziś wywieszam flagę "Jestem Charlie" dla pamięci ludzi zabitych przez ludzi, którzy przejęli się (well done, moron!) mało lotnymi karykaturami, a jutro działam jak zwykle (jest już parę pomysłów;), licząc po cichu, że kiedyś uda się wziąć ASZowy "rewanż" na fanatykach.