Niedźwiedź zaatakował Justynę Kowalczyk na treningu. Polka go zagryzła i pojechała dalej
ASZdziennik
20 grudnia 2014, 20:44·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 20 grudnia 2014, 20:44
Nasza Justyna bohaterką Rosjan.
Reklama.
Justyna Kowalczyk znana jest z żelaznej dyscypliny na treningach. Naszej mistrzyni nie jest w stanie zatrzymać ból, kontuzje a nawet… dzikie zwierzęta.
Jak donosi rosyjska agencja ITAR-TASS, trenująca już w Soczi Polka stała się bohaterką na razie najgroźniejszego incydentu obecnych igrzysk. Według informacji Rosjan Kowalczyk podczas morderczego treningu została zaatakowana przez niedźwiedzia brunatnego. Jako że trasa jest monitorowana od razu, na pomoc wyruszył oddział wojska. Interwencja nie była jednak potrzebna.
– Kamery zarejestrowały jak polska biegaczka po wprawnym uniku rzuca się zaskoczonemu zwierzęciu do gardła i przegryza mu tętnicę – czytamy w depeszy, która obiegła w Rosji wszystkie najważniejsze media.
Największe wrażenie zrobiło jednak na Rosjanach to, że "drapieżna Justyna" – jak już jest z respektem nazywana w Soczi – nie ocierając nawet specjalnie krwi z twarzy podjęła przerwany trening na koniec grożąc żartobliwie palcem przybyłym komandosom „żeby się nie wtrącali”.
– Mam plan na te igrzyska i nie pozwolę nikomu wytrącić się z rytmu – skwitowała skromnie całą sytuację już w wiosce olimpijskiej.
Marit Bjoergen odmówiła w tej sprawie komentarza.
To jest Best of ASZdziennik 2014. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.