– To nie chodzi o Was, tylko o Wasze posty – uspokaja Mark Zuckerberg.
– To nie chodzi o Was, tylko o Wasze posty – uspokaja Mark Zuckerberg. Fot. antb / Shutterstock.com
Reklama.
Trwa sezon na masowe wycieki danych wrażliwych. Po kradzieży zdjęć celebrytów z iClouda, wycieku haseł z Dropboksa, pech dopadł też Facebooka.
Serwis społecznościowy w wyniku "błędu technicznego" miał według amerykańskich mediów ujawnić listę osób, których posty znajomi regularnie oznaczają jako "nie chcę tego widzieć".
logo
Fot. ASZdziennik
Choć Mark Zuckerberg w specjalnym oświadczeniu zarzeka się, że Facebook błyskawicznie załatał dziurę, niektórych następstw nie da się już cofnąć.
– Mogło się tak zdarzyć, że użytkownicy na swoje skrzynki faktycznie dostali listę nazwisk, ale oceniamy, że problem mógł dotknąć maksymalnie 12-13 proc. naszej społeczności – pisze Zuckerberg, którego jak wynika z ujawnionych danych, nie chce widzieć siedmiu na dziesięciu dalszych znajomych i co drugi z bliższego kręgu.
– Jeśli otworzyliście tę wiadomość i poznaliście już prawdę, pamiętajcie, że w 99 proc. przypadków tym ludziom nie chodzi o Was, tylko o Wasze posty – zakończył.
Aktualizacja
Część Czytelników, którzy nie dostali wiadomości, a mimo to chcieliby sprawdzić swój rzeczywisty status wśród znajomych, może uciec się do prostego triku.
Wystarczy na wallu zamieścić post: – Wiem, że mnie lubisz, ale tak na wszelki wypadek zalajkuj, jeśli mnie nie wyciszyłeś.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.