A teraz przerywamy ASZdziennik i oddajemy głos znanym feministkom. Dziś niczego gorszego nie wymyślimy
ASZdziennik
08 listopada 2017, 10:06·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 listopada 2017, 10:06
Janusz Rudnicki jest pisarzem i publicystą "Gazety Wyborczej". W wolnym czasie też nazywa dopiero co poznane kobiety "k*rwami". Ujawniła to dziennikarka "GW" Anna Śmigulec łudząc się, że pozwala jej na to akcja #MeToo. Okazało się, że trochę się dziewczyna wygłupiła. Oddajmy głos znanym feministkom. One już to takim głupiutkim gąskom jak Śmigulec wytłumaczą.
Reklama.
UWAGA! ŻADEN CYTAT NIE ZOSTAŁ ZMYŚLONY. WSZYSTKIE ZGODNIE ZE SCHEMATEM OBLEŚNEJ PRAWICY RELATYWIZUJĄ CZYN KOLEGI I PRZERZUCAJĄ WINĘ NA OFIARĘ.
Kazimiera Szczuka:
Dla mnie ta historia o strasznym pisarzu w WO jest głupia do łez. Oczywiście - teksty Janusza Janusz Rudnicki są patologiczne i milion razy mu to mówiłam. Ale robienie z siebie ofiary z powodu debilnego żartu w kawiarni to jakaś żałość rzeczywiście ośmieszająca ideę dzielenia się opowieściami o molestowaniu. Znam Janusza Rudnickiego . Lubię go Jego patologiczne żarty traktuje jako przejaw choroby o nieznanej etiologii. I tyle. Dalej go będę lubić chociaż te żarty są często niestrawne i nieśmieszne. Jestem z Wami , moi patogiczni przyjaciele wszystkich płci ! (A, jeszcze mi się przypomniało , ze przecież Rudnicki opisał jakieś rzekome nasze bzykanie w Kędzierzynie Koźlu. Nawet mi nie przyszło do głowy się obrazić , po prostu mu powiedziałam że jest idiotą )
Eliza Michalik:
Robienie z niego twarzy polskiego obleśnego molestującego show bizu to jakieś kompletne nieporozumienie. Janusz Rudnicki jest błyskotliwy i bardzo kontrowersyjny, mówi dosadnym językiem i czasem nie patrzy do kogo mówi, ale mam wrażenie, że na to nie zasłużył.
Kazimiera Szczuka #2:
Po prostu trudno mi zobaczyć to w jednym worku z przemocą seksualną i nienawiścią do kobiet.
Krystyna Kofta:
Teraz Rudnicki musisz wziąć na klatę wszystko, nieważne, że chodzisz na marsze z kobietami, walczysz o prawa kobiet, zostałeś napiętnowany, wymieniony z nazwiska jako jedyny w tym wywiadzie. Twoja wina, że byłeś autorytetem dla tej pani! O Matko najświętsza! Rudnicki autorytetem moralnym? Może i tak. Kto Cię zna wie, że potrafisz zrobić coś dobrego dla kobiet. Tu jednak trafiłeś ze swoim sztandarowym żartem, w tej knajpie, na inną mentalność niż Twoja. No i masz za swoje! Już raz siedziałeś za wolność, może znów Cię wsadzą, albo zapłacisz karę, za zaśmiecanie przestrzeni publicznej “brzydkimi wyrazami”. Donos obywatelski się znajdzie!
Eliza Michalik #2:
Dlatego na koniec dnia może się okazać, że wyprowadzanie norm obyczajowych i prawnych z czyjegoś subiektywnego poczucia zawstydzenia czy zniesmaczenia jest bardzo niebezpieczne. I może skończyć się tym, że tylko jeden punkt widzenia i jedna wrażliwość (w Polsce najpewniej katolicko-narodowa) będą dyktować jak żyć i z czego się śmiać.
Ja na przykład obrażam i urażam bardzo wielu. Co więc (gdybym chciała kierować się tym, żeby nikt przeze mnie nie poczuł się urażony i zawstydzony) mam robić i jak żyć? Dostosować się do wymogów słuchaczek i słuchaczy Radia Maryja i przestać ich zawstydzać i obrażać?
Małgorzata Omilanowska:
Jeśli na skutek akcji metoo Rudnicki przestanie się wygłupiać, to jednak poczuję się osobiście stratna.
Eliza Michalik #3, gdy Polityka wytknęła jej relatywizowanie werbalnej przemocy:
Szantażujecie swoimi zranionymi uczuciami, generalizujecie i zajmujecie się osobą polemisty i oceną jego domniemanych (oczywiście podłych i wstrętnych) pobudek.
Poszperajcie dobrze w swojej redakcji, może tam też macie powody do #metoo.