Mocny wjazd we wrzesień: od dziś w TV można obejrzeć, jak Gosia Andrzejewicz dyskutuje z kurą
Tak, dobrze czytacie. Jeśli ktoś nie jest na bieżąco w uniwersum Gosi, to szybko przypomnę, że postać kury Pierzynki nie jest nowa – w Wielkanoc Gosia Andrzejewicz zabrała kurę do kościoła na święcenie pokarmów, tłumacząc, że kura chciała poświęcić swoje jajeczka. I w zasadzie trudno z tym jakkolwiek polemizować.
A jeśli ktoś nie jest na bieżąco w uniwersum świata, to przypomnę, że Gosia to autorka takich bangerów jak „Słowa” i „Pozwól Żyć”.
Tym razem wokalistka pozwoliła żyć programowi „A kto to mówi?”, w którym jej kura serio używa słów – lektorka podkłada pod nią głos, co jest tylko odrobinę upiorne, całkiem niezręczne, ale też zaskakujące jak na szóstą rano w poniedziałek 1 września.
Choć z pewnością jest to przeżycie, które powinien mieć każdy uczeń przed rozpoczęciem roku szkolnego. Zapewne każdy z nas ma w głowie ten losowy wycinek programu śniadaniowego, w którym prowadzący o siódmej trzynaście dyskutują o wpływie polskiego rapu na demona paraliżu sennego. To miłe i uspokajające, że telewizja trzyma poziom i dba, by uczniowie przyswoili odpowiednią dawkę abstrakcji o poranku.
W programie „A kto to mówi?” oprócz kury wystąpił też aktor Jędrzej Taranek ze swoim pieskiem. Pomysł jest taki, że ludzie i zwierzęta będą komentować ciekawostki ze świata i internetowe żarty.
Tak. Mam nadzieję, że skoro my napisaliśmy o Gosi, to zgodnie z filozofią like-for-like Gosia skomentuje też jakiś nasz żart.
Bo trzeba przyznać, że można mówić o niej wiele rzeczy, ale jedna jest pewna – Gosia Andrzejewicz wojowniczki duszę ma.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.