Festiwal Podsiadły odwołany? Ksiądz: „Dawid nie może śpiewać, że nie ma fal, bo Bóg stworzył fale”

Aleksandra Kasprzak
13 lutego 2025, 10:26 • 1 minuta czytania
Mimo ogromnej ekscytacji jaką budzi w fanach festiwal stworzony przez Dawida Podsiadłę, nie wszyscy są dumni z ambitnych planów artysty. Porozmawiałam z toruńskim księdzem, który nie kryje zaniepokojenia kulturową dominacją wzorców, jakie młodzież czerpie z utworów Podsiadły.
Fot. Lukasz Kalinowski/East News, CANVA
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

– Piosenka „Nie ma fal” jest po prostu szkodliwa i pełna kłamstw. To nie prawda, że „nie ma fal” – one istnieją, zarówno w Biblii, jak i w świecie rzeczywistym. Ten młody, co jak co, ale śmiertelnie przystojny diabeł, musi mieć nikczemny interes w podważaniu istnienia ruchu wodnego – komentuje ksiądz. – A o falach czytamy już w Ewangelii świętego Mateusza: „I oto nawałnica wielka powstała na morzu tak, że fale łódź przykrywały”.


Jak słusznie zauważa, młodzież uwielbia Dawida Podsiadłę, ale jakoś nikt nie czyta już Dawida z Psalmu 23, mimo iż ten też miał świetne teksty.

Zaniepokojona pogłoskami o religijnym sabotażu muzycznego festiwalu, pytam księdza, czy kościół ma jakiś pomysł na rozwiązanie konfliktu.

– Aggghhh, ten kusicielski wąż, Dawid, powinien nagrać współczesne Psalmy. Ale tak po bożemu – komentuje duchowny. – Mógłby skupić się na motywach nadziei i dodać „Alleluja” do refrenu. 

Choć warto podkreślić, że nastrój piosenek Podsiadły pasowałby do Wielkiego Postu i atmosfery pokuty. I chyba nie wszystko stracone – utwór „Trójkąty i kwadraty” można wszak interpretować jako symbol Trójcy Świętej i czterech Ewangelistów.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.