Czy zrobiłaś już rachunek sumienia? Nie? To zapraszamy! [12 dziwnych pytań z „Dobrej Spowiedzi”]
Każda chwila jest dobra, by żałować za zupełnie neutralne etycznie rzeczy, więc dlaczego by nie rzucić wszystkiego dla rachunku sumienia?
Na szczęście istnieje strona, dzięki której możesz to zrobić internetowo, tuż po tym, jak poczujesz, że toczy się w tobie wewnętrzna zgnilizna po stworzeniu obrazka z hipotetycznym dzieckiem Mentzena z Bosakiem i przesłuchaniu 10-godzinnej wersji „Jak zapomnieć”.
Oto 12 dziwnych pytań, nad którymi my, grzesznice, powinnyśmy się pochylić:
1. Czy rozwijam swoją kobiecość?
Zastanów się. Czy aby na pewno z pokorą performujesz kobiecość i przyjmujesz rolę bohaterki drugoplanowej? Prawdziwie rozwinięta kobiecość to znikanie ze świecznika, więc lepiej pogódź się z tym, że gdy wszyscy śpiewają ci „sto lat”, to i tak ważniejszy jest ten facet, który dłubie widelcem w dewolaju.
2. Czy nie stawiam jedynie na karierę zawodową, zaniedbując powołanie do małżeństwa i macierzyństwa?
Więc jeśli jesteś bezdzietną i bezmężną lambadziarą, to internetowy rachunek sumienia nie wystarczy. Żeby się zrehabilitować, musisz spłodzić co najmniej drugiego Jezusa.
3. Czy w relacjach z mężczyznami jestem czysta w myślach, słowach, gestach i czynach?
Na szczęście grzeszenie w myślach, słowach, gestach i czynach z kobietami jest już całkiem w porządku.
4. Czy nie zachowuję się wyzywająco w ubiorze, gestach?
Zapomnij o topie odkrywającym z trudem wyciśnięty na światło dzienne mięsień brzucha. Od dziś tylko szaty i łoktusze. A jeśli masz coś zdejmować, to najwyżej rąbek z głowy, którym dziecię owinąwszy, siankiem je okryjesz.
5. Czy staram się pokonywać złe skłonności, nałogi i namiętności jak zazdrość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, alkoholizm?
To akurat łatwe. Wystarczy nie mieć pieniędzy i pisać artykuły o internetowym rachunku sumienia.
6. Czy nie grzeszę gadulstwem i krytykanctwem?
Ups.
Dalej jest tylko gorzej:
7. Jaki jest mój stosunek do życia poczętego? Czy nie popieram aborcji lub czy jej nie dokonałam?
Za złą odpowiedź twój dostawca internetowy zawiadomi policję i proboszcza.
8. Czy nie poddałam się metodzie in vitro, aby zostać matką?
Wciąż nie wiadomo, czy gorszy jest brak dziecka, czy sztuczne dziecko wyciśnięte z probówki, ale jeśli nie możesz urodzić dzidziusia siłami natury, to po prostu zacznij móc.
9. Czy nie pozostaję w związku niesakramentalnym?
Mentzen chętnie potwierdzi, że liczą się tylko sakramentalne „nierozerwalne małżeństwa”.
10. Czy nie stosuję antykoncepcji?
To, że za antykoncepcję odpowiada sam diabeł to fakt znany ludziom uczęszczającym na przedmałżeńskie kursy.
11. Czy realizuję swoje powołanie do macierzyństwa (fizycznego/duchowego)?
Byle nie bez ślubu. I nie z in vitro.
I najważniejsze:
12. Czy w swojej kobiecości staram się naśladować Maryję, wzór kobiety?
To jest ASZdziennik, ale to prawda.