Już dawno po meczu, a Samce Alfa wciąż nie mogą przeżyć, że sędziowała kobieta [REAKCJE]

Aleksandra Kasprzak
05 grudnia 2022, 11:16 • 1 minuta czytania
Mecz Niemcy-Kostaryka odbył się cztery dni temu i wydawać by się mogło, że wielu kibiców z wypiekami w kolorach barw narodowych ruszy dalej w piłkarską gehennę wrażeń na tych jakże sympatycznych dla wszelkich mniejszości mistrzostwach. Okazało się, że dla niektórych Polaków czas w Katarze się zatrzymał. Do dziś ubolewają, że na meczu pojawiła się profesjonalna sędzina, Stephanie Frappart. Bo przecież oni poradziliby sobie lepiej.
Florencia Tan Jun/PxImages/Icon Sportswire/Associated Press/East
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Stephanie Frappart ma za sobą prowadzenie wielu meczów, między innymi Ligi Mistrzów i wielu innych spotkań ligowych. To jedna z trzech kobiet pracujących na mundialu, co nie do końca podoba się niektórym Polakom.


Ani sytuacja kobiet w Katarze, ani penalizacja homoseksualizmu nie zrobiła na kibicach takiego wrażenia jak to, że sędziowała kobieta. Jest to temat, który wciąż rozpala wojny w sekcjach komentarzy, bo uderza w propagowaną przez tradycyjne źródła wizję kobiecości, której jedyny związek z piłką nożną to ten humorystyczny. Całe szczęście kibice zaserwowali w internecie potężną porcję seksistowskich żartów, by okryć sekcję komentarzy cieplutką kołderką mizoginii.

A oto 8 komentarzy:

1. O tym, że murawa płynie mężczyznom we krwi, a doświadczenie nie ma wpływu na jakość sędziowania. Bo, jak przyznaje komentujący, nie chodzi o wiedzę, a o uczucia  

2. O tym, że krew miesięczna zaburza myślenie, więc zmartwiony kibic obraża się na sędzinę i zarzuca jej „trudne dni”, z którymi sam się zmaga

3. Obrończyni patriarchatu tłumaczy kobietom, że wpychają się do różnych dyscyplin na siłę, bo kiedyś nie mogły, więc teraz też nie powinny. Dlaczego? Bo wrażliwy język części kibiców nie jest przyzwyczajony do artykułowania dziwnych hybryd słownych, więc „sędzina” to modna językowa dewiacja

4. O cudzie na boisku – przegrana Niemiec to wina sędziny, bo biedni mężczyźni na widok kobiety pomyśleli, że to nie Mistrzostwa Świata, a kopanie piłki w salonie. Niestety nie wypadało im też napaść na kobietę, a przecież nic tak nie pomaga grze, jak bezmyślna przemoc

5. O tym, że sędzina to początek końca, bo tylko heteroseksualny pełnosprawny mężczyzna jest w stanie obserwować boisko. Wszyscy pozostali zaburzają ruch piłki i są po prostu absurdalnym wyborem przy licznych sędziach spod telewizora, którzy i tak wiedzą lepiej, że Polska została potraktowana niesprawiedliwie, nawet jeśli nie grała

6. O tym, że piłka nożna to sport dla męskich mężczyzn, a kobiety na boisku przemieniają się w żółwie – powolne, nie rozróżniają stron i nie rozumieją idei spalonego

7. Inni tak nie uważają, wręcz przeciwnie, specjaliści komentują, że Frappart poradziła sobie lepiej niż inni sędziowie. Na szczęście specjalista z Facebooka oznajmił swoje zdanie i na pewno płeć sędziny nie ma tu nic do rzeczy

8. O tym, że według części komentujących każda okazja, by seksualizować kobiety jest dobra

Stephanie Frappart życzymy dalszych sukcesów, a polskim obrońcom mężczyzn na boisku – odwagi. Na pewno się przyda, bo to nie ostatni raz, gdy kobieta okaże się dobrą sędziną. Z kolei niektórym z nich przydałaby się budząca lęk podpaska – może być dobra na otarcie łez na widok kolejnej sędziny.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.