Inwokacja "Pana Tadeusza'", gdyby napisał ją twój kot
Twoja kotka też może być wieszczem, więc lepiej przeczytaj, co stworzyła i nakarm ją smaczkiem.
Misko! Spuścizno moja! ty jesteś jak zdrowie.
Ile cię trzeba cenić, ten kot się dowie,
co cię stracił. Dziś braki twe słowami zdobię,
bo, karmo z łososia, tęsknie po tobie.
Panno Przeklęta, co przepysznej bronisz karmy,
i mej bronisz szafy! Ty, co włączasz alarmy,
by nowogrodzkie koty bronić przed ich głodem!
Jak mnie, kocię, do zdrowia powróciłaś cudem
(gdy od płaczącej kotki pod Twoją opiekę
wygłodzony, śpiulkową podniosłem powiekę
i zaraz mogłem pięknie u kuwety progu
z innymi kotami pozować na twym blogu).
Tak mnie powrócisz cudem na Smaczkowe Łono,
tymczasem przenoś moją mordkę utęsknioną
do tych chrupkich smaczków, do tych karm łososiowych,
nad wąwozami kocimiętki rozciągnionych.
Do tych pól malowanych masłem i rybami,
mięsnych przysmaków faszerowanych trawami,
gdzie bawią się wędką i karmią, jak bym chciała,
gdzie cały czas bym jadła, spała i mruczała.
A ty mi dawkujesz i rzadko jagnię widzę,
daj dziesięć porcji dziennie, bo cię znienawidzę.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.