Ten mężczyzna ujawnił, o co tak naprawdę chodzi feministkom: chcą wyeliminować 90% mężczyzn

Aleksandra Kasprzak
22 listopada 2022, 15:02 • 1 minuta czytania
Na szczęście odkrył to Roman Warszawski, znany manosferowy specjalista, który rozgryzł czerwoną pigułkę i dotarł do wiedzy tajemnej – twierdzi, że feministki nienawidzą mężczyzn, a przecież powinny być im wdzięczne za zgodę na uczestnictwo w świecie stworzonym przez mężczyzn dla mężczyzn.
Twitter/Warszawski_R
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

W swoim filmiku na Twitterze Warszawski postanowił raz na zawsze rozprawić się z toksynami feminizmu. Co prawda na początku nawet się zgadza, że chodzi o równość, ale zaledwie kilkadziesiąt sekund później zdecydowanie temu zaprzecza.


– Jak się posłucha feministek, to tam się trafiają takie wypowiedzi, że na przykład: powinno się zostawić tylko z 10% populacji mężczyzn i powinni oni walczyć na arenie o prawo do reprodukcji z kobietami – postuluje mężczyzna, który, bynajmniej nie ma ochoty o żadną równość walczyć, bo kąpie się w brodziku swoich przywilejów od urodzenia.

Czy wspomniane przez niego demoniczne feministki żądające chleba i igrzysk istnieją? Nie wiadomo. Z pewnością tkwią one w głowie Warszawskiego, który wyobraża sobie, jak szarżują na niego uzbrojone kobiety, chcące wyeliminować 90% mężczyzn, a całą resztę zmusić do krwawych bojów o wpływy.

Warszawski zarzuca feministkom, że tłumaczą dyskryminację mężczyzn patriarchatem. Czym innym powinny ją tłumaczyć? To kolejna niewiadoma, ale najprawdopodobniej powinny po prostu ukorzyć się i przyznać, że wielowiekowa narracja i socjalizowanie do ról płciowych nie ma nic do rzeczy. Chodzi tylko o nienawiść do mężczyzn.

– W feminizmie tak naprawdę nigdy nie chodziło o równość, zawsze był to ruch emancypacji kobiet, czyli uniezależnienia kobiet od mężczyzn. No i w dużej mierze ruch zemsty, tylko pytanie: za co? Za to, że mężczyźni urządzili najwygodniejszy i najbezpieczniejszy świat znany w historii? – peroruje Warszawski.

Równie dobrze można go nazwać najmniej wygodnym i najmniej bezpiecznym światem znanym w historii i w sumie jakimkolwiek, skoro jest jedyny.

Niestety piewca redpilla zapomniał dodać, że przestrzeń, w której ktokolwiek wierzy w jego narracje to incelowska kraina nienawiści, która jest najobrzydliwszym światem znanym w historii.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.