Brawura na targach książki. Ta 29-latka kupi masę książek i może nawet jedną przeczyta

Aleksandra Kasprzak
27 października 2022, 14:41 • 1 minuta czytania
Już dziś ruszyły Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie, które potrwają do niedzieli. Dzięki temu 29-letnia Anna ma wystarczająco czasu, by zapełnić nowymi tytułami wszystkie walizki, które kupiła z myślą o czytelniczej rozpuście. Nie jest kolekcjonerką, przeczyta wszystkie książki, naprawdę, ale trochę później.
Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Tak przynajmniej twierdzi, nienauczona zeszłorocznymi targami, podczas których wynajęła całą ciężarówkę, wywożąc z Targów rekordową liczbę 200 książek, z których przekartkowała 3 i nie przeczytała żadnej.


Ale w tym roku będzie inaczej.

Anna jest przekonana, że uda jej się przeczytać przynajmniej jedną książkę. Jej czytelniczy zapał podsycają Międzynarodowe Targi, w trakcie których obejrzy symulację procesu karnego Balladyny, stworzy sobie wyjątkową zakładkę z liścia, wosku i śliny Remigiusza Mroza, porozmawia „o wszystkim i o niczym” z Bralczykiem, ale raczej zdecyduje się na rozmowę o niczym. Dobrze wie, że tak naprawdę ukryje się za ścianą, by z oddali podziwiać swoje językowe bóstwo.

Anna wie, że w tym roku zmieni się wszystko, bo teraz ma więcej czasu, pracę zdalną, a w dodatku dołączyła do wyzwania „52 książki w rok”, a końcówka października to idealny moment, by przynajmniej spróbować swoich sił.

Przecież nie ma szans, żeby się nie udało, więc żeby się zmotywować, 29-latka ustawi się po autograf Dehnela i zacznie czytać w kolejce, właśnie tu, na stojąco, przemieniając się we wcielenie czytelniczych cnót. I oby ktoś zrobił jej ładne zdjęcie.

Chyba że ktoś do niej zagada. Napawanie się atmosferą targów i budowanie wspólnoty słowa pisanego też jest ważne, prawda? Anna w końcu poczuje się całością, a nie elitarnym odpadkiem, tak jak w biurze, przy tej całej Adze i Wioli, co to tylko seriale im w głowach, a jej pozostaje wieść smutny żywot czytelniczego pustelnika.

Anna wie, że stać ją na więcej, więc napcha sobie walizki książkami i choćby się nie dopinały, pokaże wszystkim, jak bohatersko taszczy ciężar literatury, bo jest w niej dusza junaka, no niech tylko ktoś rzuci okiem na jej erudycyjne mięśnie.

A po targach przejrzy zgromadzone tytuły i wzburzy swoją bibliofilską krew, by rozłożyć się w fotelu, wziąć głęboki oddech i przemienić się w czytelniczego mnicha, którego nie ruszy horda szalejących na telefonie powiadomień.

Oczywiście najpierw zrobi herbatę. Przyniesie koc, przygotuje przekąski. Chipsy tłuste, przydałyby się chusteczki, żeby nie ubrudzić stron. I może jeszcze coś słodkiego. Ciężko przewracać strony w czasie jedzenia. Może jednak przerwa.

I tak, 29-latka tylko rzuci okiem na ten jeden filmik od tej wstrętnej Wiolety, ale to przecież ważne, skoro wysłała trzy wykrzykniki. A przydałoby się jeszcze przejrzeć nowe promocje książkowe, żeby nic jej nie umknęło, czytanie może poczekać.

Ale jutro to już na pewno przeczyta jedną książkę. To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i zdarzenia są zmyślone.