Polski rząd oburzony rezygnacją brytyjskiej minister. "Przecież to był tylko jeden mail"

Paweł Mączewski
20 października 2022, 17:23 • 1 minuta czytania
Suella Braverman, brytyjska minister do spraw wewnętrznych podała się do dymisji. Powodem było wysłanie służbowego dokumentu z prywatnej skrzynki. Polski rząd wyraził głębokie ubolewanie nad brakiem profesjonalizmu Braverman, która powinna była zamieść sprawę pod dywan. Na sejmowych korytarzach nie brakuje też mocniejszych słów, jak "amatorszczyzna".
Fot. PAUL ELLIS/AFP/East News/Oleg Marusic/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

– Musimy wypracować nowe standardy współpracy z naszymi brytyjskimi partnerami – powiedział na konferencji prasowej Mateusz Morawiecki, proponując zasadę "do trzech razy sztuka", która od lat sprawdza się w Polsce.


Troska polskiego rządu wynika z perspektyw współpracy z Wielką Brytanią w przyszłości. – Człowiek poznaje osobę, zaprasza ją na Facebooku do znajomych, umawia się na wspólne delegacje, a nazajutrz wszystkie plany w pi*du – zdradza nam jeden z polityków obozu rządzącego.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się też, że polski rząd wysłał już do polityków Wielkiej Brytanii opracowany wcześniej instruktaż "Dvorchikgate", jak radzić sobie podobnych sytuacjach.

Dokument jest już dostępny ściągnięcia go w PDF z szeregu serwerów, jako że przez nieuwagę wysłano go przez Messengera.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone, ale Suella Braverman naprawdę podała się do dymisji.