Fot. WikiMedia Commons/Chancellery of the President of the Republic of Poland (GFDL 1.2), domena publiczna (Luca Giordano, "Orzeł pożerający wątrobę Prometeusza")

Szykuje się nowe wielkie dzieło rodzimej kinematografii. Jerzy Lubach, absolwent wydziału reżyserii w Moskwie, publicysta "Niezależnej", stworzy superprodukcję "Prometeusz polski. Lech Kaczyński i Gruzja". Film dostał ćwierć miliona dofinansowania z Ministerstwa Kultury, a my jako jedyna redakcja dotarliśmy do zarysu scenariusza.

REKLAMA

Akcja "Prometeusza" rozpocznie się w roku 1949, kiedy to na świat przyszedł śp. Lech Kaczyński - syn tytana Japeta i okeanidy Klimene. Następnie krótko prześledzimy jego żoliborskie dzieciństwo spędzone w towarzystwie brata - Atlasa.

Jednym ze szczególnych osiągnięć Lecha Kaczyńskiego, które zostanie pokazane na ekranie, będzie moment, gdy - jeszcze jako student Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego - lepi pierwszego człowieka z gliny pomieszanej z łzami. Scenarzyści nie ominą też momentu, w którym Kaczyński tchnie w człowieka duszę - zrobioną z ognistych iskier, które uprzednio skradł z Ziła 111D Edwarda Gierka.

Kolejne lata życia śp. prezydenta w tej niezwykłej biografii wypełnią sceny, w których uczy on nowo zrodzonych ludzi czytać, pisać, organizować się w związkach zawodowych, przetapiać metale, kuć zbroje, sądzić przestępców, ujarzmiać siły przyrody oraz zarządzać stolicą.

Właśnie za tę miłość do ludzi Lech Kaczyński poniesie straszliwą karę. To w tytułowej Gruzji, w wysokich górach Abchazji, po spotkaniu z Micheilem Saakaszwilim, filmowy prezydent odbędzie pokutę. Przykuty przez Zeusa łańcuchami do szczytu Kaukazu, co dzień będzie czuł, jak sęp wyjada mu wciąż na nowo odrastającą wątrobę. Kres udręce prezydenta położy w końcu Herakles (w tej roli Piotr Adamczyk), zabijając ptaka strzałą z łuku.

Z plansz stanowiących epilog filmu dowiemy się, że okrutny Zeus, pragnąc wywrzeć zemstę na rodzaju ludzkim stworzonym przez Kaczyńskiego, "ofiaruje" im puszkę Pandory, w której ukryte będą złe wiatry, smutki, troski, prezydentura Bronisława Komorowskiego, choroby, łzy i cierpienia. W końcu ród ludzki niemal całkiem wyginie i odrodzi się dzięki miłościwej Gai.

Następnie nastanie zaś era herosów, o których do dziś słuchamy w pieśniach.

Takich jak film "Prometeusz polski".

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia są turbopomieszane, ale film "Prometeusz polski" nie jest zmyślony.