Dramat osiedla w Krakowie. Do skateparku przychodzą dzieci i jeżdżą na deskorolkach

ASZdziennik
04 lipca 2022, 10:47 • 1 minuta czytania
Miesiąc temu w Pychowicach w Krakowie ruszył niewielki skatepark, stworzony w ramach budżetu obywatelskiego za 500 tys. złotych. A teraz zostanie zamknięty. Bo okazało się, że do skateparku przychodzą dzieci i jeżdżą na deskorolkach. No bezczelne.
Fot. 123rf.com / zdjęcie ilustracyjne
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Starania mieszkańców Pychowic o skatepark trwały od 2019 roku.

Autorzy projektu podkreślali, że to miejsce bardzo potrzebne w tej części miasta. Dzieci, które chciały spędzać czas na świeżym powietrzu, często nie miały co ze sobą zrobić.


Początkowo był to projekt złożony w ramach budżetu obywatelskiego, ale miasto zgodziło się dofinansować jego budowę. I udało się. Skatepark został otwarty kilka tygodni temu.

I teraz trzeba chyba będzie dofinansować rozbiórkę. Okazało się, że odgłosy ze skateparku przeszkadzają części mieszkańców pobliskiego osiedla. Chodzi głównie o hałas uderzających o rampę deskorolek.

Bo kto to widział, żeby w skateparku jeździć na deskorolkach?

- Rzeczywiście wpłynęła do nas petycja o przeniesienie skateparku – mówi w rozmowie z portalem LifeInKrakow.pl Bartosz Paszkowski, – wpływały też inne pojedyncze wnioski mieszkańców skarżących się na nadmierny hałas.

Tymczasem dzieci z Pychowic zorganizowały się i zebrały blisko 200 podpisów za tym, by skatepark został na swoim miejscu i przekazały je odpowiednim władzom w mieście.

Tak jakby nie mogli siedzieć w domu i grać w THPS2.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.