Dramat 40-letniego Cygana. U młodych sąsiadów trwa bania do rana

Łukasz Jadaś
25 marca 2022, 18:16 • 1 minuta czytania
Nie lada kłopot ma 43-letni pan Paweł Cygański z Warszawy, od czasów liceum ogólnokształcącego znany wśród kumpli pod pseudonimem "Cygan". Pan Paweł od dobrych dwóch godzin oka nie może zmrużyć, bo studenci za ścianą urządzili sobie banię. Mężczyzna obawia się, że bania może potrwać do rana. - Ooo... - smuci się pan Paweł.
Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Wszystko wskazuje na to, że młodzi sąsiedzi i sąsiadki pana Pawła dziś walą na całość i dają wielką banię. Mężczyzna twierdzi, że za jego czasów bani do rana, hej, rana, hej, rana hej, nie było, a przynajmniej on sobie nie przypomina.


- Rozumiem, że młodzież musi się wyszumieć, że chcą czilować i pić, ale tak do rana? - łapie się za głowę 43-letni Cygan.

Pan Paweł jest bardzo zmęczony po całym tygodniu pracy i cały dzień marzył o miłym spanku. Niestety. Wezwał do swoich sąsiadów policję, ale to nic nie dało. Gdy przyjechali gliniarze, imprezowicze nie otworzyli drzwi.

- Dali głośniej muzykę, by zagłuszyć ich, ho... - nie dowierza Cygan.

43-latek martwi się nie tylko o nieprzespaną noc i fatalne samopoczucie jutrzejszego ranka.

- Tu jest tak najarane, że robi mi się niedobrze, a od kilku lat unikam nawet biernego palenia. Lekarz stanowczo mi zabronił. Powiedział: "panie Pawle, musi pan zerwać z dotychczasowym życiem. W tym wieku to już nie przelewki" - tłumaczy pan Paweł.

Tymczasem Cygan musi radzić sobie domowymi sposobami. Wypił szklankę ciepłego mleka z miodem na dobry sen, a do uszu włożył stopery.

Za tydzień Cygan też zrobi banię. Taką do 22:00, bo w sobotę na rano już umówili się z żoną na zakupy.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.