Studenci domagają się nauki zdalnej. Dziekan: pewnie chcecie sobie dłużej pospać

Zosia Sokołowicz
Dziekan Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Wrocławskiego rozgryzł przebiegłą młodzież. W swoim opublikowanym na Facebooku liście poinformował studentów o nowym trybie zajęć i przy okazji nie omieszkał dodać, że nie jest taki naiwny i wie doskonale, że wiele osób wolałoby zajęcia zdalne tylko po to, żeby sobie dłużej pospać i nie musieć przebierać się z piżamy.
Fot. youtube.com, facebook.com/wfuwr

Podczas gdy studentom zaocznym można zaufać w kwestii zajęć zdalnych, osoby studiujące stacjonarnie to jeszcze nieopierzone młodziaki, których trzeba przypilnować. Właśnie dlatego lektoraty, wykłady oraz – uwaga – WF będą odbywać się zdalnie, ale na ćwiczenia studenci będą już musieli przychodzić na uczelnię.

„Rozumiem, że macie Państwo różnego typu obawy, ale jednocześnie nie jestem na tyle naiwnym, by nie wiedzieć, że oprócz rzeczywistych obaw, za różnymi prośbami o pozostawienie wszystkich zajęć w trybie zdalnym, kryją się również inne pobudki, związane ze swoistą „wygodą” nauki w trybie zdalnym – ja też nie przepadam za wczesnym wstawaniem, szczególnie w ciemne zimowe poranki. Z drugiej strony wygoda związana z „przychodzeniem” na wirtualne zajęcie w pidżamie nie może przesłaniać problemów związanych z tym sposobem nauki", napisał dziekan.


Protekcjonalność, pogarda, krzywdzące i niesprawiedliwe uogólnianie – to tylko niektóre z określeń, które padły w komentarzach studentów i nie tylko.

Niektórzy zwrócili też uwagę na to, że zasady sanitarne, o których pisze dziekan, są na uczelni fikcją, a oficjalne zalecenia nie pokrywają się z rzeczywistością, o czym sam dziekan też zapewne doskonale wie.

Nie wspominając już o tym, jak sensowne (lub nie) jest przychodzenie na ćwiczenia tylko po to, aby kolejne zajęcia tego samego dnia odbywać np. z kawiarni przy uniwersytecie, bo brak czasu pomiędzy zajęciami nie pozwala na ciągłe przemieszczanie się między domem a uczelnią.
facebook.com/wfuwr/
facebook.com/wfuwr/

Czy reakcja studentów przyczyni się do zmiany decyzji dziekana? Nie wiemy, ale będziemy obserwować sytuację na bieżąco. A tymczasem dołączamy się do dziekańskich życzeń zdrowia i zdrowego rozsądku.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.