Kurator Nowak nie jest przekonana do szczepień dokładnie tak, jak my do niej

Paweł Mączewski
Znana promotorka spektaklu "Dziady", małopolska kurator Barbara Nowak określiła w Radiu Zet szczepienia jako "eksperymenty". Po fali krytyki - także ze swojego obozu władzy - stwierdziła, że jednak się nie zna na tym temacie. Miło.
Fot. Beata Zawrzel/REPORTER
Wszyscy pamiętamy Barbarę Nowak z jej nietuzinkowych przemyśleń, gdy stwierdziła, że Uniwersytet Jagielloński zamienia się w agencję towarzyską, bo na stronie uczelni w kwestionariuszu można było zaznaczyć też inne opcje poza Kobieta/Mężczyzna.

Albo jak napisała, że w ramach edukacji seksualnej dzieciom pokazuje się penisy hipopotamów.

Co za niesamowita osoba! Ale nawet ktoś obdarzony tak światłym umysłem może się czasem pomylić lub powiedzieć o kilka słów za dużo.


Po porannej wypowiedzi Nowak w Radio Zet, że według niej szczepienia są "eksperymentem medycznym", postanowiła sprostować swoje słowa, tłumacząc je swoim wykształceniem historycznym, a nie medycznym.
"Przyznaję, że mając wykształcenie historyczne, a nie medyczne, nie powinnam się wypowiadać na temat szczepionki. Zapewniam, że w Małopolsce uczniowie i nauczyciele są bezpieczni, bo realizowane są cele polityki państwa polskiego" - czytamy na jej profilu na Twitterze.

Pozostaje więc cierpliwie czekać, aż fakt obejmowania przez Nowak tak ważnego stanowiska stanie się tym, w czym jest tak dobra... jedynie historią.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.