Dyskusja polityków Konfederacji. O tym, czy Królewna Śnieżka lubi "na śpiocha"
Jak wiemy, wyborcy cenią, gdy politycy zajmują się poważnymi sprawami dotyczącymi państwa, w którym żyją. Takie też są priorytety dwóch panów z Konfederacji: Artur Dziambor (poseł) i Jacek Wilk (prawnik, ekonomista i były poseł). Właśnie z zaangażowaniem przedyskutowali na Twitterze sprawę całowania Królewny Śnieżki i to, kto lubi "na śpiocha".
Fot. screenshot z Twittera/Klaudiusz Slezak
Do palącej sprawy pocałowanej królewny błyskawicznie odniósł się jego partyjny kolega Jacek Wilk, pisząc "Jprd... Czy naprawdę wśród leżaczek [lewaczek - przyp.red.] żadna nie lubi "na śpiocha"??? Ależ one muszą być smutne...".
To nie wszystko. Jacek Wilk w kolejnych komentarzach wyjaśnił, że:
- on sam lubi na śpiocha
- ale tylko z piękną kobietą (czyt. żoną)
- w sformułowaniu "na śpiocha" chodzi mu o pocałunek, a nie o seks
- każda kobieta, z którą o tym rozmawiał, lubi być budzona buziakami.
Nie mamy żadnych zastrzeżeń co do osobistych preferencji pana Jacka, gdyż konsensualna bliskość to świetna, całkowicie normalna rzecz. Warto jednak wyjaśnić, że inicjowanie nawet nie pocałunków, a seksu, gdy druga osoba śpi, jest absolutnie spoko (także według tych biednych lewaczek!), jeśli obie strony uprzednio tak sobie ustaliły.
Dodajmy, że według naszych badań w prawdziwym życiu raczej rzadko się zdarza, że leżysz w szklanej trumnie i pocałunek księcia jest dla ciebie jedyną szansą na wybudzenie z letargu. A częściej - że jakiś koleś próbuje zmacać nieprzytomną laskę, która nie jest w stanie protestować. Być może dlatego nie byłoby jakąś straszną tragedią nie pokazywać tego w Disneylandzie.
No dobra, a teraz koniec z tym feministycznym gadaniem o całowaniu, bo w całej dyskusji jest inny problem. Znacznie bardziej palący.
NIECH KTOŚ WRESZCIE UWOLNI POSŁA DZIAMBORA Z ZAKLĘTEGO KRĘGU KRESKÓWEK, BAJEK I ANIMACJI, BO TEN CZŁOWIEK MA 39 LAT.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.