Nerwy 33-letniej singielki na kanapie. Nie wie, kogo poprzeć w kłótni o sport i ciążę
Polskę rozpala właśnie spór lekarki-instagramerki Mamy Ginekolog i trenerki Ewy Chodakowskiej. Konflikt o sport, dietę, BMI, ortoreksję i ciążę z zaangażowaniem i uwagą śledzi z kanapy Paulina, 33-letnia bezdzietna singielka, która wciąż jeszcze nie wie, po czyjej jest stronie.
- No i co z tą ortoreksją...? - zastanawia się 33-latka, pakując sobie do ust kolejny kawałek pizzy, bo tak jakoś miło wchodzi pod kocykiem w pochmurny dzień.
Paulina dostrzega także ważną kwestię, która porusza w swoim poście na temat BMI Mama Ginekolog. Jak pisze instagramerka, bardzo szczupła, wysportowana sylwetka nie jest korzystna dla układu rozrodczego.
- Jeśli tak jest, to dlaczego się o tym nie mówi? - myśli głośno Paulina, która nie planuje dzieci, ale intuicyjnie zgadza się z myślą, że lekki podkład z tłuszczyku jeszcze nikomu nie zrobił krzywdy. Jak wyjaśnia, jest także zafrapowana tym, jak Chodakowska (która także nie planuje dzieci) od razu zaczęła się tłumaczyć, że nie będzie się z tego tłumaczyć.
Podobne pytania zadaje sobie 2,7 mln Polaków.
Bo tyle obserwuje na Instagramie obie panie, by mieć o czym myśleć w wolnych chwilach.
To jest ASZdziennik. Trochę nazmyślaliśmy, ale te posty Chodakowskiej i Mamy Ginekolog są prawdziwe: