Tajniak z policji: gazuje posłankę Magdę Biejat. Rzecznik policji: nic o tym nie wie, więc luz
Wczoraj na pl. Powstańców w Warszawie wydarzyła się ciekawa sytuacja, która pokazuje, że Polska jest praworządnym krajem, a służby strzegące pokojowych protestów reagują wzorowo i nie nadużywają swoich uprawnień. Podczas protestu Strajku Kobiet tajniak z policji spacyfikował gazem niebezpieczną prowokatorkę - posłankę Magdalenę Biejat.
Fot. Instagram/@zxlifeofmyownxz
Niezależnie od incydentu z prowokatorką Biejat - prawdziwego lub nie, kto to wie? - rzecznik i tak zasugerował, że takie rzeczy jak pryskanie gazem po oczach parlamentarzystce z wyciągniętą legitymacją poselską mogą się jeszcze zdarzyć.
- Funkcjonariuszem publicznym jest także policjant. Nie tylko poseł czy senator - powiedział groźnie, sugerując chyba, że policjant także ma immunitet czy coś.
- A w przypadku policji nie zawsze spotykamy się ze wzajemnym szacunkiem.
To jest ASZdziennik, ale film z pryskaniem gazu w Biejat i cytaty z Marczaka są prawdziwe.