Andrzej Duda u pielęgniarki. Znowu skaleczył się w palec ostrym cieniem mgły
Skończyło się tylko na małym plasterku, ale i tak Andrzej Duda najadł się strachu. Do niegroźnego wypadku doszło dziś po południu w Pałacu Prezydenckim w Warszawie. Podczas codziennych prac biurowych Andrzej Duda skaleczył się w palec ostrym cieniem mgły.
To samo przytrafiło się dziś Andrzejowi Dudzie.
Chwila nieuwagi wystarczyła, by prezydent sięgając po filiżankę kawy złapał za coś o cienkiej i ostrej krawędzi.
- Ała! - usłyszeli strwożeni przechodnie na Krakowskim Przedmieściu.
Na szczęście na miejscu była Służba Ochrony Państwa, która eskortowała prezydenta prosto do gabinetu pielęgniarki.
- Wróżba raczej tępa, więc to musiał być cień mgły - powiedział prezydent pielęgniarce, która nawet nie spytała go o imię, tylko od razu przystąpiła do opatrzenia palca wskazującego prezydenta Andrzeja Dudy.
Ma wprawę, bo to już trzeci raz w tym miesiącu.
Wszystko skończyło się na przemyciu ranki wodą utlenioną i naklejeniu małego plasterka.
Andrzej Duda podziękował pielęgniarce za pomoc, wysyłając link do swojego #Hot16Challenge. I zapewnił, że Wiadomości TVP na pewno szepną o służbie zdrowia jakieś dobre słówko, a to przecież cenniejsze od pieniędzy.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.