Andrzej Duda u pielęgniarki. Znowu skaleczył się w palec ostrym cieniem mgły

Łukasz Jadaś
Skończyło się tylko na małym plasterku, ale i tak Andrzej Duda najadł się strachu. Do niegroźnego wypadku doszło dziś po południu w Pałacu Prezydenckim w Warszawie. Podczas codziennych prac biurowych Andrzej Duda skaleczył się w palec ostrym cieniem mgły.
Fot. 123rf.com
Każdy wie, jak bardzo nieprzyjemne to uczucie: ciepły wieczór, bez ciemności, trawa, spokój, my i wy, a tu nagle: dziwne ukłucie i uciążliwy ból palca.

To samo przytrafiło się dziś Andrzejowi Dudzie.

Chwila nieuwagi wystarczyła, by prezydent sięgając po filiżankę kawy złapał za coś o cienkiej i ostrej krawędzi.

- Ała! - usłyszeli strwożeni przechodnie na Krakowskim Przedmieściu.

Na szczęście na miejscu była Służba Ochrony Państwa, która eskortowała prezydenta prosto do gabinetu pielęgniarki.

- Wróżba raczej tępa, więc to musiał być cień mgły - powiedział prezydent pielęgniarce, która nawet nie spytała go o imię, tylko od razu przystąpiła do opatrzenia palca wskazującego prezydenta Andrzeja Dudy.


Ma wprawę, bo to już trzeci raz w tym miesiącu.

Wszystko skończyło się na przemyciu ranki wodą utlenioną i naklejeniu małego plasterka.

Andrzej Duda podziękował pielęgniarce za pomoc, wysyłając link do swojego #Hot16Challenge. I zapewnił, że Wiadomości TVP na pewno szepną o służbie zdrowia jakieś dobre słówko, a to przecież cenniejsze od pieniędzy.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.