Gigantyczny kontrakt TVP. Korea Północna kupiła prawa do retransmisji Wiadomości

Łukasz Jadaś
Na ponad 20 miliardów koreańskich wonów opiewa umowa Telewizji Polskiej z Koreańska Centralną Telewizją – podała TVP w komunikacie. Kim Dzong Un obejrzał ostatnie wydanie Wiadomości i stwierdził, że chce zastraszyć nim wszystkich Koreańczyków.
Fot. TVP
– Negocjacje ciągnęły się od lat, ale języczkiem u wagi był materiał z poniedziałku, w którym pokazaliśmy twarze, nazwiska i zawody uczestników protestu pod redakcją TVP Info – podała Telewizja Polska w komunikacie.

Reżim w Pjongjangu ocenił, że materiał TVP doskonale wpisuje się w oficjalną narrację Koreańskiej Centralnej Agencji Prasowej i będzie ciepło przyjęty przez wodza. Strona koreańska liczy na rekordową oglądalność i utrzymanie w narodzie atmosfery lęku i przerażenia.

Wiadomości TVP w Korei Północnej będą emitowane w prime time, między raportem z Aktywności Kochanego Wodza, obrazem tysięcy uśmiechniętych żołnierzy wiwatujących na jego cześć, transmisjami z testów rakietowych, a filmami z wściekłymi psami gryzącymi kukły zdrajców koreańskiego narodu.


Znane są także pierwsze szczegóły techniczne kooperacji na linii Warszawa - Pjongjang.

– Koreańska Centralna Telewizja dostanie sygnał prosto z nadajników TVP, by reżim mógł straszyć nim widzów na żywo – zapewnia Telewizja Polska.

Jak jednak dowiaduje się ASZdziennik, Kim Dzong Un wybrał inne rozwiązanie.

Woli emitować Wiadomości z drobnym opóźnieniem.

W przypadku kolejnych materiałów takich jak ten z danymi osobowymi protestujących, cenzura będzie wyłączać sygnał.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślona, ale TVP naprawdę pokazała nazwiska i twarze protestujących.