Szok ministra środowiska. Kiedy dziki wpadły pod lód, strażacy je uratowali, zamiast dobić

ASZdziennik
Strażacy z Zawiercia w województwie śląskim uratowali w niedzielę dziki, które wpadły pod lód na zamarzniętym akwenie. Minister środowiska Henryk Kowalczyk nie może uwierzyć, że zwierzęta nie zostały dobite.
Fot. Zawierciańskie 112 / Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Strażacy przybyli na miejsce po odebraniu zgłoszenia od osoby spacerującej nad zalewem we wsi Słubice. Skruszyli lód tak, żeby dziki mogły dopłynąć do brzegu, a następnie przepłoszyli je w tamtą stronę. Z lodowatej wody udało im się wydobyć siedmiu z dziewięciu członków dziczej rodziny. – Zupełnie nie rozumiem – mówi Henryk Kowalczyk. – Kiedy usłyszałem, że dziki się topią i strażacy pojechali im pomóc, myślałem, że pomogą im się utopić.

Na polecenie resortu środowiska strażacy zostaną przesłuchani. Nie wiadomo jeszcze, czy zostanie w ich sprawie przeprowadzone postępowanie karne.
To jest ASZdziennik, ale akcja ratownicza strażaków nie została zmyślona. Petycja o wycofanie się rządu z planu odstrzału dzików jest tutaj.