Sukces Jacka Dehnela. Jego tekst "Do przyjaciół katolików" przeczytają nawet ateiści

ASZdziennik
Jacek Dehnel w swoim artykule w Gazecie Wyborczej zwraca się "Do przyjaciół katolików". I przeczytają go nawet ci, którzy nie są katolikami. Albo przyjaciółmi Jacka Dehnela.
Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta / Wikimedia Commons
Pisarz wspomina skandale pedofilskie w Kościele i ich ukrywanie i tuszowanie. I mówi do katolików: Ej, wy też jesteście Kościołem, więc sorry, ale to też wasza wina.

Dehnel zarzuca świeckim członkom Kościoła, że owszem, wstydzą się pewnych oburzających praktyk duchownych, ale w obliczu księdza są niemi jak H w nazwisku autora. I daje parę rad, co mogą zrobić. Proponuje pisanie listów do biskupa, publiczne wyrażanie oburzenia na ręce proboszcza czy episkopatu. Ale poniżej prawdopodobnie najskuteczniejsza:

– Kiedy ksiądz przyjdzie po kolędzie, przyjmijcie błogosławieństwo, bo błogosławi Was bóg, w którego wierzycie, a nie funkcjonariusz; ale potem odważnie powiedzcie funkcjonariuszowi to, co mówicie mnie w prywatnych rozmowach – pisze Dehnel.


– A kiedy wyciągnie rękę po kopertę, powiedzcie, że dopóki kościół nie rozliczy się z pedofilii, będziecie przekazywali te pieniądze na jej ofiary.

Cały tekst można przeczytać na stronie Wyborczej.

To jest ASZdziennik, ale tekst Jacka Dehnela nie został zmyślony.