
Tak naprawdę tłumaczenie zaproponowane przez użytkownika na grupce „Zjawiska paranormalne, nadprzyrodzone. Zjawiska niewyjaśnione i okultyzm” to „Artefakt Lucyferyczny Zbudowany na Babilońskim Poznaniu", ale po angielsku chodzi o to, żeby zgadzały się pierwsze litery, bo inaczej koncept się sypie, więc podaję oryginał: "Luciferian Artifact Built Using Babylonian Understanding". Chciałam oddać ten demoniczny nastrój w nagłówku, ale teraz znacie już fakty. Zapraszam na szczegółową analizę pluszowego demona.
Strona o tematyce religijnej i patriotycznej znana jako „Żołnierze Chrystusa” postanowiła przekopiować osobliwą analizę, która dowodzi, że Labubu to zabawka z piekła rodem. Co prawda cała ekspertyza już na samym początku opiera się na potężnym założeniu, wedle którego bliżej niezidentyfikowani „niektórzy” twierdzą, że Labubu to narzędzie Starożytnego Zła. Na szczęście na potwierdzenie tej tezy mają kilka mocnych dowodów. Bo mają, prawda?
Przeanalizujmy je:
1. Twórca zabawki podróżował.
Jak dowiadujemy się z tekstu:
Charlie Chan
na grupce "Zjawiska paranormalne, nadprzyrodzone. Zjawiska niewyjaśnione i okultyzm"
2. Zabawka ma oczy.
Koronnym argumentem zdaje się być spostrzeżenie, że zabawka ma oczy, a te są, no, jakieś takie podejrzane. Bo są zbyt realitstyczne, więc na pewno obserwują dzieci w nocy. A to nie koniec mocnych dowodów związanych z oczami Labubu:
Charlie Chan
na grupce "Zjawiska paranormalne, nadprzyrodzone. Zjawiska niewyjaśnione i okultyzm"
3. Labubu ma problemy z uzębieniem.
To akurat w pełni zrozumiały argument. Przecież zabawka ma 13 zębów, a 13 to liczba utożsamiana z ostatnią wieczerzą. Bo Judasz był trzynasty.
4. Labubu się uśmiecha.
To jest szczególnie oburzające i niezrozumiałe kulturowo dla osób pochodzących z Polski, gdzie narodowym uśmiechem jest tzw. „smile in polish” – bliżej niezidentyfikowany grymas.
5. Jakieś dzieci gdzieś na świecie miewają koszmary.
Charlie Chan
na grupce "Zjawiska paranormalne, nadprzyrodzone. Zjawiska niewyjaśnione i okultyzm"
To bardzo zabawne, już abstrahując od tego, że zabawka zaczęła mówić. Okej, w porządku, zostawmy to. Co wydaje się ciekawsze to teoria, że Labubu wybrałoby akurat Indonezję, by mówić dzieciom o Jezusie. Kraj, którego 87% populacji to muzułmanie. Dlaczego miałaby ich poruszyć fraza, by nie ufać Jezusowi? Nie wiadomo.
6. Ksiądz egzorcyzmował Labubu.
Charlie Chan
na grupce "Zjawiska paranormalne, nadprzyrodzone. Zjawiska niewyjaśnione i okultyzm"
Tak, z pewnością. Wszyscy byliśmy tą figurką.
Dla koneserów całość wywodu dostępna tutaj:
Ale w zasadzie to już trochę nudne. Przecież to samo przerabialiśmy z każdą zabawką, która stała się popularna: Huggy Wuggy, Hello Kitty, fidget spinner. Jaki z tego wniosek? Czy chodzi o to, że popularność i duży zysk pochodzą od szatana? Czy w takim razie kapitalizm jest demoniczny? Albo piekielne jest wszystko, co drogie? Jagodziaki, mieszkania w Warszawie? Czy deweloperzy to piekło? Nie wiem, staram się nadażać.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.