
Oczywiście jeśli weźmiemy pod uwagę całkiem tanią kawalerkę w stylu PRL. Ale jeśli przeliczymy to na cenę typowej goudy, to w cenie drogiego sera-śmierdziuszka można by dostać 4,8 tony goudy.
Ser, o którym mowa, to Cabrales z Hiszpanii, który został sprzedany za 42 232 dolary, co w przeliczeniu na polskie złote daje nam 152 886 złotych. Podobno ser jest wyjątkowo pikantny i spędził urocze 10-miesięczne wakacje w jaskiniach Picos de Europa, gdzie wilgotność osiąga 90%, co czyni go najdroższym turystą, a nabywcę sera – prestiżowym wydalaczem resztek pokarmowych, których serowa forma została wpisana na listę rekordów Guinessa.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.