
Po tygodniach zmagań z oceanem, a zapewne także z samym sobą (i kotem), Widger dotarł do Waikiki. Finał wyglądał jak z hollywoodzkiego filmu o wolności. Na miejscu czekały tłumy wiwatujących ludzi, media i sam gubernator Hawajów, Josh Green, gotowy przybić piątkę z kapitanem Phoenixem i jego skromnym załogantem.
Decyzja o rzuceniu wszystkiego i wypłynięciu w nieznane przyniosła Widgerowi coś więcej niż brązową opaleniznę i mnóstwo anegdot do opowiadania przy ognisku. Stał się sensacją internetu – z milionem obserwujących na TikToku i 1,7 miliona na Instagramie. Widger podbił serca internautów swoją determinacją, odwagą i zdjęciami kota na tle bezkresnego oceanu.
My też kiedyś to wszystko rzucimy… my też…
To jest ASZdziennik, ale to prawda.