
– Szczerze mówiąc, myślałam, że uda mi się przelecieć ten egzamin na samej poprawnej ortografii – mówi Marta, 18-letnia abiturientka, ze łzami w oczach. – Naprawdę liczyłam, że w tym roku nie będzie lektur.
Osób takich jak Marta jest więcej.
– A wystarczy „Pan Tadeusz”? Przeczytałem tylko to, bo wszyscy mówili, że to najważniejsza polska książka – mówi ASZdziennikowi Tobiasz z klasy o profilu informatycznym. Niestety, w tym roku – jak donosi nasze źródło z CKE – mogą pojawić się lektury z różnych okresów literackich, zarówno klasyczne, jak i współczesne. Znajomość „Pana Tadeusza” może, ale wcale nie musi zapewnić zdania egzaminu.
W trakcie jego wypowiedzi wtrąca się przechodzący obok Przemek z klasy sportowej:
– Matura z języka polskiego powinna być maturą z języka, a nie z jakichś tam książek. Przecież to bez sensu! Język polski znam zaj*biście, mówię nim od kiedy pamiętam.
Wszystkim podchodzącym do egzaminów w tym roku życzymy powodzenia. Jeśli jeszcze nie zdążyli przeczytać wszystkich książek, które mogą znaleźć się na maturze z języka polskiego – uspokajamy. Pierwsza część egzaminu zaczęła się już o 9 rano, więc ten koszmar mają już dawno za sobą.
To jest ASZdziennik, wszystkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone.