W środę rano do drzwi naszego bohatera zapukała policja. Jak podaje Onet, funkcjonariusze szukali broni palnej w mieszkaniu radnego na wniosek prokuratury. Majdzik miał jednak inny pogląd na tę sprawę.
– Napadli na moje mieszkanie, jak w stanie wojennym – powiedział na antenie TV Republika.
I miał rację. Policja działająca zgodnie z prawem często budzi sprzeczne emocje wśród działaczy PiS przyzwyczajonych do życia ponad prawem. Prokuratora wiedziała, że znajdzie w mieszkaniu Majdzika nielegalną broń, ponieważ radny chwalił się nią w internecie.
– Prokuratura prowadziła postępowanie, w mediach społecznościowych pojawiły się opublikowane przez Majdzika zdjęcia z bronią – cytuje za prokurator Oliwią Bożek-Michalec Onet. – Prokuratura wszczęła postępowanie dotyczące nielegalnego posiadania broni i amunicji. Ujawniono jeden pistolet oraz wiele sztuk amunicji do ostrej broni, ponadto policjanci znaleźli jeszcze dwa karabiny, ale nie wiadomo jeszcze, czy są one na ostrą amunicję. Ryszard Majdzik nie posiada zezwolenia na posiadanie broni.
Być może zebrany arsenał miał zwiększyć poczucie bezpieczeństwa radnego, do którego domu w każdej chwili może wtargnąć policja i zacząć szukać broni. Winnemu przestępstwa życzymy sprawiedliwego procesu i adekwatnej kary.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.