Jak co roku konkurencja wśród grzybiarzy jest zaciekła. Jednak tegoroczne starcie przybrało zaskakujący obrót – niektórzy postanowili zarezerwować swoje znaleziska. W Puszczy Białej pojawiły się „rezerwacje” grzybów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Serio, serio. Wędrując przez las, można natknąć się na karteczki z rezerwacją. Wygląda na to, że zbieracze postanowili zaimplementować funkcje metropolii w runie leśnym.
Lasy Państwowe oficjalnie zaprzeczają, że biorą udział w tej inicjatywnie. Jednak zastanawiamy się – czy w dobie cyfryzacji nie jest to idealny moment, aby organizacja rozważyła stworzenie platformy do rezerwacji?
Podsuwamy pomysł – aplikacja „GrzyBook”. Łowcy blokowaliby wybrany borowik z wyprzedzeniem i bez pośpiechu odbieraliby go podczas kolejnej wyprawy. Oczywiście pod warunkiem, że nikt ich nie uprzedzi i nie zerwie bez weryfikacji rezerwacji QR kodem…
W końcu skoro można zaklepać miejsce u kosmetyczki na manicure hybrydowy, to czemu nie można zrobić tego samego z dorodnym maślakiem? Cóż… Skoro aplikacja jeszcze jest w powijakach, to sugerujemy traktować "prywatyzację" grzybów jako wyjątkowo nieudolną próbę monopolizacji darów natury.
To jest ASZdziennik, ale ludzie naprawdę rezerwują grzyby w lesie.
Od czterech lat zajmuje się tworzeniem kreatywnego contentu. Od 2021 roku odpowiada za social media i PR Klubu Komediowego. Ukończyła studia dziennikarskie ze specjalizacją w zakresie komunikacji online.