Państwo Żukowscy, para emerytów z okolic Zabłudowa, to prawdziwi superbohaterowie w kocich pelerynkach! Od trzech dekad poświęcają się, by ratować bezdomne mruczki. Ich dom to koci azyl, gdzie każdy mruczący czworołap znajdzie ciepły kąt i pełną miskę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– My te koty kochamy, autentycznie – mówi pan Wiesław Żukowski, a w jego oczach widać prawdziwe uczucie. Mruczki, choć dzikie, znają państwa Żukowskich dobrze i reagują na nadane imiona. Niektóre nawet pozwalają się pogłaskać – prawdziwy sukces w świecie kotów!
Żukowscy nie tylko karmią swoje podopieczne, ale też dbają o ich zdrowie. Regularnie wożą je do weterynarza, a sterylizacja i kastracja to dla nich podstawa.
– Ludzie wciąż za mało o tym wiedzą, nawet w dużych miastach – martwią się.
Sterylizacja to nie tylko sposób na ograniczenie liczby bezdomnych zwierząt, ale przede wszystkim akt humanitarny. Dzięki temu zabiegowi kotki unikają wielu problemów zdrowotnych związanych z ciągłymi ciążami, a kocury przestają oznaczać teren moczem i wdawać się w walki. To wszystko przekłada się na lepsze samopoczucie i dłuższe życie naszych mruczących przyjaciół.
A skoro już o zdrowiu mowa, to wiedzieliście, że koty mruczą na częstotliwości, która ma działanie lecznicze?
Aktor w Klubie Komediowym, związany ze sceną od 2015 roku. Absolwent Wiedzy o Teatrze na Akademii Teatralnej im. A. Zelwerowicza w Warszawie. Autor skeczy i scenariuszy filmów krótkometrażowych.