Teraz, gdy rozpieszcza nas majowe słoneczko, wiele malutkich zwierzątek (i Andrzej z zarządu) wygrzewa się na ciepełku. Kot Miluś (i Andrzej z zarządu) nie odstępuje od tej reguły.
Kotek (i Andrzej z zarządu) spędził tak cały poranek, kiedy nagle wydarzyło się coś dziwnego. Miluś zaczął zmieniać kształt (nie dotyczy Andrzeja z zarządu), a puszyste i mięciutkie futerko stopiło się jak masełko na patelni i marzenia wszystkich, poza Andrzejem z zarządu, o kilku dniach urlopu.
Ekspert od słodkich koteczków, doktor Witold Wąsek, próbował znaleźć wytłumaczenie tego fenomenu.
– Wygląda na to, że Miluś podczas słonecznej sesji był tak zrelaksowany i rozluźniony, że jego stan skupienia uległ zmianie. To bardzo rzadkie, ale możliwe u kotków – komentuje specjalista. – I przekażcie, proszę, Andrzejowi, że fenomen nie dotyczy ssaków naczelnych z rodziny człowiekowatych.
Zamiana kotka w ciecz pod wpływem promieni majowego słońca wywołała ogromne zainteresowanie. Kociarze z całego świata obiecują śledzić każde podobne zdarzenie i dokumentować je w nadziei na zgłębienie wiedzy o tym zjawisku.
Choć, jak donoszą nasi redakcyjni statystycy ds. koteczków kochanych, większość doniesień o płynnych kotowatych to tak naprawdę odrobina kociego moczu poza kuwetą.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone, ale warto pamiętać o nawadnianiu kotków w ciepłe dni.