A potem pójdą zagłosować na swoich ulubionych kandydatów i przy wydawaniu kart do głosowania uroczyście odmówią wzięcia udziału w referendum.
– To najromantyczniejsza randka, jaką można sobie wyobrazić – komentuje podekscytowana 30-latka.
Kasia przyznaje, że znudziły ją typowe wyjścia do kina, kawiarni i na spacer. Takie randki są w porządku, ale w najbliższą niedzielę wolałaby zrobić coś nietypowego.
Na szczęście jej partner spełnił oczekiwania i zaproponował romantyczną przechadzkę do najbliższego komitetu, wysyłanie zalotnych spojrzeń znad kart do głosowania, a potem wspólne szacowanie, która partia ma największe szanse. To wszystko wzbogacone o nutkę pikanterii: powtarzanie sobie do ucha, że ***** ***.
I będą szczęśliwi, weseli, aż przyjdzie wynik i ich rozdzieli.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.