Organizator "Marszu dla Jezusa" RZEKOMO rozsyłał pedofilskie treści
Każdemu zdarzyło się załączyć do maila nie ten plik, co trzeba. To samo miało przytrafić się jednemu z organizatorów "Marszu dla Jezusa".
Reklama.
Każdemu zdarzyło się załączyć do maila nie ten plik, co trzeba. To samo miało przytrafić się jednemu z organizatorów "Marszu dla Jezusa".
Lokalni wrocławscy dziennikarze otrzymali zaproszenie na "Marsz dla Jezusa" we Wrocławiu i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie załącznik zawierający pornograficzne zdjęcie dziecka. 17 lipca poinformowali więc o sprawie policję, która szybko ustaliła autora maila. Okazał się nim jeden z organizatorów "Marszu dla Jezusa" – Andrzej B., dwukrotnie skazany już za pedofilię. Tłumaczył się, że zdjęcie dodało się przez przypadek, a w ogóle to wirus. Służby nie uwierzyły w jego obronę. Mężczyzna usłyszał zarzuty posiadania i rozsyłania dziecięcej pornografii, obecnie jest pod dozorem policji i nie może opuszczać kraju. Mimo pewnej niezręczności marsz, za którego organizację odpowiadał Andrzej B., odbył się 27 sierpnia. Przeszło w nim kilkanaście osób, żądających zwiększenia stężenia Jezusa w atmosferze. Za organizację eventu odpowiadają osoby prywatne oraz "Kościoły ewangeliczne różnych denominacji z całej Polski". "Celem Marszu jest wywyższenie imienia Pana Jezusa Chrystusa. Chcemy odważnie i bez wstydu ogłaszać imię Jezusa Chrystusa nad naszym krajem" – czytamy w zapowiedzi imprezy, która odbywa się od 2012 roku. Sam Jezus nie skomentował sprawy. To jest ASZdziennik, ale to prawda.