– W 4 klasie dojdą mi przedmioty takie jak przyroda, historia i technika – wylicza Rafał. – To odpowiedni czas, by przyjrzeć się, którzy z moich kolegów nadaje się na partnera biznesowego.
9-latek dobrze pamięta, że jego kumpel z ławki, Maciek, nie był najostrzejszą kredką w piórniku. Mylił się w tabliczce mnożenia, dzielił przez zero, a zasady ortografii miał za nic. Rafał nie skreśla go jednak całkowicie. Już pierwszego dnia szkoły namówi go na zainwestowanie w siebie, bo ciężka praca popłaca, szczególnie, jeśli jej efektem są najbardziej soczyste owoce – ambitny marketing wielopoziomowy polegający na sprzedaży produktów lub usług za pośrednictwem osób prywatnych, które traktowane są jako niezależni przedsiębiorcy i tworzą razem formę sieci sprzedaży.
– Od małego imponował mi kształt piramidy – zdradza Rafał, który poświęcił swoje wakacje w Ciechocinku na rozpisanie wszystkiego w notatniku.
Nie w głowie były mu spacery przy termach, lody gałkowe i zdjęcia przy Fontannie Grzybek. Rafał poświęcił czas na to, co priorytetowe: na strukturę finansową, w której zysk zależy od wpłat niczego nieświadomych kolegów z 4C, którzy stoją niżej w klasowej hierarchii, bo zamiast zainteresować się schematem Ponziego, marnują czas na Fornite’a.
Dlatego po kilku tygodniach obserwacji zaprosi najbystrzejszych kolegów z klasy do wpłaty kieszonkowego na prężnie rozwijający się czipsowy interes.
A za 15 lat zbankrutują razem na poważnie.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia są zmyślone.