Czy to geniusz? Słuchem słonia może się pochwalić Tomasz z Płocka, który, najprawdopodobniej, jest pierwszą osoba na świecie, która zrozumiała polski film bez domyślania się, co powiedzieli aktorzy.
Według statystyk przeprowadzonych przez Łódzką Szkołę Filmową ponad 95% osób decydujących się na obejrzenie polskiego filmu bez napisów nie jest w stanie zrozumieć ponad połowy partii mówionych.
Jak czytamy w badaniu, aktorzy zdają sobie sprawę z tych statystyk i wykorzystują je, by przemycać do dialogów osobiste rozterki.
– Mogę bez problemu oglądać filmy bez napisów po angielsku. 15 lat nauki wystarczyło, bym rozumiał native’ów, nawet tych z brytyjskim akcentem – zdradza Tomasz. – Niestety 30 lat w Polsce nie przystosowało mnie do rozróżniania słów w polskich filmach. Dlatego postanowiłem zrobić wszystko, by w końcu zrozumieć polską produkcję w całości.
Tomasz postanowił przeżyć seans w pełnym skupieniu. W tym celu zamknął się w komorze deprywacyjnej i odizolował od mącących spokój bodźców – chrupiących przekąsek i komentujących jednostek.
– Da się? Da się – chwali się 30latek, któremu udało się dojść do tego, że „Prwkwm adskaof medrzymy Stanowski nein” oznaczało „parówkowym skrytożercom mówimy stanowcze nie”, a „alenudydlaczegojagramwtymgównie” to nic innego jak zwykłe „dzień dobry!”.
Tomasz zdradza, że to nowa umiejętność to nie tylko przywilej, ale też przekleństwo.
– Wolałem polskie filmy, gdy mogłem bez sensu błądzić wzrokiem i nic nie rozumieć – wyznaje 30-letni były fan polskiego kina.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.